Warto zatem przyjrzeć się poszczególnym grupom, by zrozumieć, czym są dla nich międzynarodowe transfery walutowe i jakie są ich potrzeby.
Emigranci
Osoby pracujące i zarabiającej za granicą, zwykle wciąż oszczędzają w polskiej walucie, często też przekazują środki rodzinom, które zostały w kraju. W ten sposób, co roku, transferowane są olbrzymie kwoty. Zgodnie z ostatnimi danymi Eurostatu, jeżeli chodzi o Unię Europejską, najwięcej przelewów wykonywanych jest właśnie do Polski (na równi z Portugalią) – na prywatne konta w ubiegłym roku wpłynęło aż 2,8 mld euro. Jeżeli doliczymy do tego emigrację spoza wspólnoty, ta kwota będzie oczywiście znacznie wyższa. Na opłatach za przelewy banki zarabiają więc krocie. Koszty pojedynczych przelewów nie są w takiej sytuacji bez znaczenia. Gdy mamy do czynienia z cyklicznymi opłatami, tym bardziej. Pamiętajmy, że emigranci każdorazowo ponoszą koszty przewalutowania i opłat dodatkowych.
Studenci
Zgodnie z szacunkami na zagranicznych uniwersytetach kształci się obecnie około 50 tysięcy polskich studentów. Mniej więcej tyle samo studentów zagranicznych przebywa na polskich uczelniach.
Koszty nauki poza granicami własnego kraju są znacznie wyższe niż w przypadku krajowych uczelni (np. w przypadku Polaków studiujących w Wielkiej Brytanii, do kosztów utrzymania należy doliczyć także czesne na uczelni), dlatego tak ważne jest unikanie zbędnych opłat, gdzie tylko jest to możliwe. Konieczność wykonywania cyklicznych przelewów poza granice kraju, w tym przypadku, może być znaczącym obciążeniem, dlatego warto korzystać z nowoczesnych rozwiązań, pozwalających na oszczędności. Popularność FinTechów w tej grupie konsumentów rośnie bardzo dynamicznie.
– Nie bez znaczenia jest to, że najpopularniejszymi kierunkami studiowanymi przez Polaków na zagranicznych uczelniach są kierunki związane z biznesem i IT. Naszych klientów cechuje duża świadomość rynku finansowego – dopasowane do ich potrzeb, proste w zastosowaniu rozwiązania, adaptują się w tej grupie wyjątkowo szybko – mówi Magdalena Gołębiewska, country manager TransferGo.
Przedsiębiorcy
Zarówno eksport jak i import to ważne filary każdej gospodarki. Z punktu widzenia efektywności, ważne, by wymiana handlowa pomiędzy poszczególnymi krajami przebiegała w sposób nie tylko bezpieczny, ale i bez zbędnych opłat i ograniczeń.
W przypadku małych i średnich firm, które działają na rynkach zagranicznych, koszty zagranicznych przelewów mają ogromne znaczenie. Co prawda, w zależności od wielkości firmy i wysokości kwot wykonywanych przez nią transakcji można negocjować warunki transferu walut, ale koszty przewalutowania i opłaty obowiązujące w większości banków i tak są wysokie. Osobną kwestią jest także czas trwania samej operacji. Czasami potrzeba bowiem aż kilku dni, by transferowane środki znalazły się na wskazanym koncie. A w biznesie czas to pieniądz.
– Główną alternatywą dla przedsiębiorców są obecnie firmy z sektora FinTech, które świadczą usługi przelewów zagranicznych kilkakrotnie taniej niż banki, a przy tym są o wiele bardziej elastyczne, jeżeli chodzi o możliwość szybkiego dostosowania się do wymagań klientów. Mówimy tutaj nawet o 90% niższych kosztach, czyli 200-300 złotych opłaty za przelew świadczony za pośrednictwem banku (plus koszty przewalutowania) kontra tylko 0,45% marży, które pobieramy my – za tę samą usługę np. przy przelewach z Eurozone do PL czy tez z PL do Eurozone! Przy czym przelew TransferGo wykonywany jest o wiele szybciej i jest to transakcja w pełni bezpieczna – podkreśla Magdalena Gołębiewska.
Ale nie tylko przedsiębiorcy korzystają. Do tej grupy można zaliczyć także zwykłych konsumentów, którzy coraz częściej dokonują zakupów w zagranicznych sklepach internetowych. Często, aby dokonać takiej transakcji trzeba zapłacić w konkretnej walucie – łatwiej jest po prostu przelać pieniądze, za pośrednictwem taniego FinTechu, by uniknąć wysokich kosztów.
Źródło: www.transfergo.com/pl